Moim mistrzem jest Bogusia Sroka. Jej liderowanie, sposób, w jaki prowadzi swoich ludzi nazywam liderowaniem przez miłość. Nie wiem, czy jest w Polsce w jakiejś innej firmie o profilu MLM lider, który prowadzi swoich ludzi w sposób, jaki robi to Ona. A znam wiele firm, bo jako trener szkolący zarówno w zakresie sprzedaży jak i liderowania, spotykam różne firmy na szkoleniach. Byłam też dwukrotnie sędzią w konkursie Polish National Sales Awards, gdzie oceniałam menedżerów MLM i nikt nie prezentował tam postawy podobnej do tej, jaką ma Bogumiła Sroka. Inna sprawa, że w rzadko której firmie pracującej w systemie marketingu sieciowego, możliwe jest dochodzenie do najwyższych wyników na drodze liderowania z serca, liderowania pełnego miłości. Forever Living Products to firma, która to umożliwia. Nasz główny lider Rex Maughan emanuje miłością. To dobry przykład.
Bogumiła Sroka jest prawdziwym liderem: stymuluje proces budowania i osiągania celów. Bywa, że ludzie osiągający sukcesy w marketingu sieciowym narzucają konkretne cele i wymuszają ich osiąganie, sprawiając przez to, że człowiek czuje się niejako osaczony albo przynajmniej zobligowany do konkretnych zachowań. Dlatego robi pewne rzeczy bez motywacji wewnętrznej, jedynie dla innych, niejako z musu lub rozpędu. Nierzadko żałuje później swoich zachowań i bywa nawet, że opuszcza firmę – z żalem, a nawet urazą do ludzi stosujących takie metody. To właśnie tacy ludzie tworzą potem niekorzystne dla naszej branży mity. Tak prowadzeni nie mają tak naprawdę własnego „dlaczego” i własnego „po co”, robią coś jedynie dlatego, że chcą uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Moja Sponsorka spokojnie czeka i podpowiada we właściwych momentach jak można znaleźć to dlaczego i po co, podsuwa delikatnie pomysły, pomaga, inwestując swój czas i środki materialne w uaktywnienie osoby, w którą wierzy. A wierzy niemal we wszystkich.
Wierzyła również we mnie… ponad 15 lat. Moja droga do Managera nie była krótka, choć, kiedy już się brałam za osiąganie kolejnej kwalifikacji, robiłam to w najkrótszym możliwym czasie, czyli w kolejnych dwóch miesiącach od momentu przebudzenia. W końcu wiem jak to się robi. Jednak zawsze budzikiem były działania Bogusi. Delikatne, stymulujące i aktywujące moje siły. I za to bardzo dziękuję. Nie będę takim Liderem jak Ona ze względu na inny temperament oraz absorbujący i wymagający zawód, jaki wciąż jest moją pasją, ale wiem, że obdziela miłością i wsparciem również sponsorowane przeze mnie osoby.
Jestem wciąż przede wszystkim trenerem, pisarką a teraz jeszcze prowadzę fundację „Wychowanie do szczęścia”. Moja podstawowa pasja to wspieranie ludzi w rozwoju ku lepszemu. Jednak Forever jest moją drugą pasją, co zawdzięczam w jednakowym stopniu znakomitym produktom jak i mojej Sponsorce, która od czasu do czasu podsyca we mnie tę pasję.
Lider to także osoba, która potrafi wyzwalać w ludziach, ale przede wszystkim w sobie, entuzjazm.
Jestem osobą podchodzącą do życia z wielkim entuzjazmem, ale jednak zawsze, kiedy słyszę Bogusię mówiącą o Forever i o swojej pracy w tej firmie, odnawia się i mój entuzjazm do działania. Tak działa lider.
Lider wyzwala również w ludziach najlepsze cechy charakteru. To największe wymaganie w stosunku do osób prowadzących innych. Wszyscy potrzebujemy poczucia własnej wartości, opartej na działaniu proaktywności, poczucia obfitości charakteryzującego się chęcią do współpracy, ale także wiarą w istnienie wszelkich zasobów potrzebnych do odniesienia sukcesu, spójności wewnętrznej czyli między innymi uczciwości i dotrzymywania dawanych sobie i innym obietnic oraz pozytywnego myślenia. Budowanie tych cech, wspieranie rozwoju naszych ludzi, to także zadanie lidera. Trzeba to robić samemu w codziennych kontaktach, ale warto się także podpierać szkoleniami tych, którzy wiedzą jak to się robi. Lider to inspirator rozwoju. Bogusia jak mało kto to rozumie. Sama rozwija swoją wiedzę, kompetencje, buduje wewnętrzną siłę i stwarza możliwość innym. W zasadzie stąd się znamy…
Zaczynałyśmy znajomość od tego, że ona uczyła się ode mnie, dziś ja uczę się od Niej.
A to, czego uczyć mogą się od mojej liderki wszyscy, to motywacja do działania, która przekłada się nie tylko na konkretne pomysły, osiągnięcia i akcje, ale na własny rozwój i tych, którzy są blisko Niej.
Ludzie mają różną motywację do pracy, do działania… umówmy się: czasem nie mają jej w ogóle. Bywa, że brakuje motywacji do życia. Także w takich momentach przydaje się lider. Nie po to, aby nas przekonał do działania, do tego przekonać się bowiem nie da… każdy sam musi znaleźć w sobie motyw. Nie po to również, aby mówił nam co robić, to często zwalnia z odpowiedzialności i z myślenia i wcale nie dodaje motywacji. Lider potrzebny jest do tego, aby zadał w odpowiednim momencie właściwe pytanie, podsunął przykład swój, innych czy nasz własny z wcześniejszych działań albo dał informację, która zmieni nasz sposób patrzenia na rzeczywistość na tyle, że poczujemy zew do działania.
Ludzie mają też różne sytuacje życiowe, one często ograniczają chwilowo zakres ruchów, naprawdę nie pozwalają czegoś zrobić. I wtedy potrzebna jest pomoc. Wszyscy, którzy należą do wielkiego kręgu sponsorowanych przez Bogusię osób, a także Ci, których oni sponsorowali, doskonale wiedzą, jak często to właśnie taka chwilowa pomoc stawia na nogi i pozwala pójść dalej. Taka pomoc zmienia też często położenie danej osoby, a zatem perspektywę. Inna jest bowiem perspektywa Supervisora, a inna Managera, ceny produktów i wysokość prowizji stanowią nowy element motywujący do pracy. Również fakt przynależności do elitarnej grupy liderów motywuje i skłania do większej odpowiedzialności. Pomoc jest czasem potrzebna… „Czasem” to jednak kluczowe słowo. Ważne, aby umieć to docenić, właściwie wykorzystać i stawać się powodem do radości naszego sponsora, aby nie stało się to zwyczajem.
Jest jeszcze jeden istotny powód, dla którego jestem dziś Managerem Forever Living Products. To, że mój lider nigdy nie stracił mojej wizji. Tak, tak, mojej wizji. Oczywiście, że to każdy sam odpowiedzialny jest za swoją wizję i nie można mu jej narzucić, ale można widzieć w kimś potencjał, w kimś kto go posiada oczywiście, i nie rezygnować z wspierania. Niektórzy ludzie marketingu sieciowego, a także trenerzy, bardzo szybko podpowiadają: rozmawiaj tylko z tymi, którzy tego chcą, tylko z tymi, którzy pracują, tylko dla nich miej czas… A potem inni próbują bezdusznie i bezkrytycznie realizować ten program, wcielać tę radę. No cóż, muszę powiedzieć, że gdyby Bogusia w taki sposób mnie potraktowała, nie pisałabym dziś tekstu wyjaśniającego jak to się stało, że jestem Managerem. Wiedząc doskonale, że pochłania mnie moje podstawowe zajęcie, więcej – słysząc to ciągle ode mnie, moja liderka wciąż od nowa na mnie stawiała i wspierała każdy mój, nawet najmniejszy ruch, pomagała tam, gdzie ja nie sięgałam. Nie zrezygnowała ze mnie, pomogła, choć nawet o to nie prosiłam. I znowu połknęłam bakcyla FLP i wiem, że zostanę z tą firmą dłużej niż ze szkoleniami… choć na pewno zawsze będę wspierać rozwój.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Forever numer 01/2015 rok.