Umiejętność sprzedaży pojawi się naturalnie

 

Bogumiła Sroka, diamentowo-szafirowy menedżer w firmie Forever Living Products, laureatka konkursu PNSA w kategorii Menedżer Branży MLM, mówi o swojej drodze zawodowej i międzynarodowym sukcesie, receptach na skuteczną sprzedaż i zarządzanie, o domu w Arizonie oraz o różnicach między amerykańskim i polskim sprzedawcą.
 
Współpracuję z amerykańską firmą Forever Living Products od 17 lat. Jestem diamentowo-szafirowym menedżerem. FLP funkcjonuje w 150 krajach świata od 35 lat w systemie multi-level marketingu i stworzyła dla ludzi możliwość współpracy na różnych poziomach. Można zostać stałym konsumentem i kupować taniej produkty, można być sprzedawcą lub nastawić się na budowę sieci dystrybutorów. Od początku skupiłam się na organizacji i zarządzaniu. Po roku pracy byłam liderem światowym. Obecnie, wśród 10 mln dystrybutorów na całym świecie jestem w grupie VIP-ów – pięćdziesięciu najlepszych. Pomogłam wielu osobom zdobyć zawód i niezależność finansową. Zawsze przywiązywałam dużą wagę do etycznego postępowania w relacjach z klientami. Prowadzę z własnej inicjatywy lekcje przedsiębiorczości dla młodzieży, za co jako jedyny menedżer branży MLM w Polsce otrzymałam nagrodę od prezydenta Bronisława Komorowskiego jako laureatka VII edycji Dnia Przedsiębiorczości. Oceniono 19 tys. firm i wyłoniono 27 zwycięzców.
 
Przez wiele lat zajmowałam się ceramiką artystyczną. Byłam również dyrektorem placówki kulturowej. Kiedy doprowadziłam ją do rozkwitu, okazało się, że jestem już „niepotrzebna”. Miałam 45 lat, czułam się wypalona. Znajomy zaproponował mi spotkanie z przedstawicielami firmy MLM. Zafascynowały mnie swoboda, możliwość nieograniczonego rozwoju i nielimitowanych dochodów.

Nie trzeba być wykształconym, wytrenowanym sprzedawcą, by od początku widzieć efekty swojej pracy w FLP. Umiejętność sprzedaży pojawia się naturalnie, jeżeli tylko poznamy produkty, polubimy je i będziemy się wsłuchiwać w potrzeby rozmówcy. Niezbędne jest nauczenie się obsługi posprzedażowej, bo nasz biznes opiera się na zadowolonym i powracającym kliencie. Zawsze staram się z każdym nowym dystrybutorem odkryć dla niego odpowiednią drogę i pokazać wszystkie możliwości funkcjonowania.
 
W naszej firmie świetnym menadżerem może zostać nawet ktoś, kto nie ma typowych umiejętności sprzedawcy. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Uczenie, motywowanie i po prostu pomaganie ludziom świadczy o mojej roli, jaką sobie wybrałam i samodzielnie wypracowałam. Mam w swoich grupach tysiące osób, mnóstwo z nich jestem mentorem i wcale do tego nie potrzebowałam być sprzedawcą. Takich menedżerów w FLP jest wielu.
 
Mieszkam w Polsce, a do Stanów jeżdżę przede wszystkim na coroczne światowe zjazdy, na jakie jesteśmy wraz z mężem zapraszani przez firmę już od 17 lat. Mieszka tam też mój najstarszy syn z rodziną. Poza tym kocham Arizonę. Postanowiłam zatem zrealizować największe marzenie i kupiłam tam dom. Dzięki temu spędzamy w Stanach co roku kilkanaście tygodni.
 
Kilkanaście lat temu, gdy system MLM był w Polsce stosunkowo nowy, został skrzywdzony przez pierwsze, agresywne i często mało uczciwe firmy networkowe. W Stanach Zjednoczonych natomiast działanie w tym systemie było naturalne, bardzo powszechne, ludzie byli bardziej otwarci i nie obawiali się podejmowania współpracy z firmami funkcjonującymi w systemie MLM.
 
Po 17 latach mojej pracy widzę ogromne, pozytywne zmiany w mentalności Polaków. Ludzie stają się otwarci, nie boją się zmian, nie boją się uczyć nowych rzeczy i teraz, jak nigdy przedtem, ów biznes zaczął przyciągać również młodych, wykształconych ludzi.
 
Wiele osób pracujących na etacie nie ma poczucia bezpieczeństwa, dla wielu MLM jest na początku  dodatkowym źródłem dochodów, a z czasem staje się głównym i jedynym, gdyż panują tu nieograniczone możliwości.
 
– Opracowanie i photo: Kamil Broszko
Artykuł z magazynu „BRIEF” nr 3 (149) / 2012

Pin It on Pinterest

Share This